Betlejem kojarzy nam się z religijnym i duchowym wymiarem Świąt Bożego Narodzenia, Stany Zjednoczone z przepychem, strojnością i rodzinnymi świętami, Finlandia – wiadomo – to tam spędza gwiazdkę Święty Mikołaj. Boże Narodzenie obchodzone jest w ponad 160 krajach na całym świecie. W każdym z nich ludzie świętują inaczej i choć światowe tradycje wzajemnie się przenikają i migrują, to nadal, w każdym zakątku ziemskiego globu, święto to ma własny, niepowtarzalny wymiar. Wigilijne i bożonarodzeniowe obchody nie zawsze jednak mają wymiar religijny, czasami to tylko miły zwyczaj przejęty od innych nacji. Zawsze jednak są to dni pełne ciepła, niesamowitego nastroju i dobroci. Oto , jak spędzają świąteczny czas mieszkańcy różnych krajów.
Światło i barwa
Filipińczycy z utęsknieniem wyczekują ostatniej niedzieli przed Bożym Narodzeniem. To właśnie wtedy odbywa się w San Fernando (świątecznej stolicy Filipin) Festiwal Wielkich Latarń. Festiwal ten ściąga artystów z całego kraju, a nawet spoza jego granic. Jedenaście miejscowości współzawodniczy w tworzeniu najbardziej skomplikowanej, pracochłonnej i imponującej latarni. Efekt jest, doprawdy, imponujący – latarnie wykonane są z różnorodnych materiałów, a ich wielkości sięga sześciu metrów. Imponująca feeria mozaikowych wzorów i świateł nie ma sobie równych i przyciąga turystów z całego świata.
Ze światłem związane są również obchody Hanukkah w stolicy Stanów Zjednoczonych – Waszyngtonie. Na terenie Białego Domu wznoszona jest ponad dziewięciometrowa Menorah (dzieje się tak od 1979 roku) i co roku zapalana pośród hucznych obchodów. Ten dzień wypełniony jest przemowami, muzyką, atrakcjami dla dzieci a bilety trzeba rezerwować z niemałym wyprzedzeniem.
Podążając tropem światłą zajrzyjmy jeszcze do Kolumbii. Tutaj, do tradycji bożonarodzeniowych należy Little Candles’ Day. Wyznacza on początek świątecznych obchodów. W ten dzień, aby upamiętnić Marię Dziewicę i jej Niepokalane Poczęcie, ludzie stawiają w oknach, ogródkach i na podwórkach świece i papierowe latarenki. Z czasem, to niewielkie święto stało się powodem do współzawodnictwa – mieszkańcy miast prześcigają się w świetlnych aranżacjach a dekorowane na tę okoliczność są całe miasta.
Krampus kontra świąteczny kozioł
Straszenie dzieci w imię tworzenia bożonarodzeniowego nastroju? Takie rzeczy możliwe są w Austrii. Demoniczny stwór, diabelski wspólnik Świętego Mikołaja – Krampus – od wieków jest postrachem niegrzecznych dzieci. Podczas, gdy pocieszny grubasek w czerwonym ubraniu przynosi prezenty grzecznym dzieciom, Krampus porywa niegrzeczne dzieci, aby ukarać je z dala od ludzkich siedzib. W pierwszym tygodniu grudnia, młodzi mężczyźni w całym kraju, przebierają się za tę kreaturę z piekła rodem i straszą okoliczne dzieci podzwaniając łańcuchami i dzwonkami.
A skoro już przy dziwnych stworzeniach jesteśmy, to co powiecie na kozła z Gävle? Ta licząca 13 metrów słomiana kukła w kształcie kozła co roku staje na placu zamkowym w samym centrum szwedzkiej miejscowości Gävle. I rok w rok jest także źródłem kolejnej tradycji – podejmowane są bowiem próby spalenia tego monstrualnego zwierzęcia. Próby, dodajmy, nie zawsze udane – w ciągu 50 lat (od 1966 roku) udało się spalić kukłę tylko 29 razy. Warto również wspomnieć, że podobne koziołki, choć oczywiście sporo mniejsze, są tradycyjną szwedzką ozdobą choinkową.
Boże Narodzenie o smaku kurczaka
Japonia to kraj kojarzący się z silnie zakorzenioną tradycją. A jednak Japończycy dość chętnie chłoną kulturę zachodnią i przyswajają sobie jej zwyczaje. Szczególnie, gdy miłe obrządki prezentowane są im przez obywateli Stanów Zjednoczonych i dotyczą obchodów Bożego Narodzenia. Zarówno samo istnienie tego święta w Kraju Kwitnącej Wiśni, jak i pewna świąteczna tradycja wiąże się z okupacja wojsk amerykańskich po II Wojnie Światowej. Żołnierze, tęskniąc wówczas za bożonarodzeniowym indykiem, próbowali zastąpić go, licznymi w Japonii, kurczakami. Nic więc dziwnego w tym, że kilkadziesiąt lat później, mieszkańcy Japonii całymi rodzinami udają się do najbliższego KFC, aby zakupić w nim tradycyjny, bożonarodzeniowy kubełek Kentucky Fried Chicken…
Pilnuj swojej miotły!
W Norwegii żadnej pani domu nie uda się zamieść domostwa w wigilijny poranek. Wstając rano, nie mają szans znaleźć własnych mioteł – te, najprawdopodobniej, zostały już dawno schowane przez pozostałych domowników. Zwyczaj ten sięga zamierzchłych czasów, gdy ludzie zamieszkujący tereny obecnej Norwegii wierzyć, że w Wigilię Bożego Narodzenia na ziemię wiedźmy, strzygi i duchy nieczyste, aby znaleźć tutaj nowa miotłę do latania. Czasy się nieco zmieniły, czarownice zwyczaj latania na miotle dawno już porzuciły, obywatele Norwegii wolą jednak skrzętnie ukrywać swój sprzęt do sprzątania. Tak na wszelki wypadek, wszak nikt nie lubi, gdy kradną mu najlepszą miotłę.
Na desce, czy na kangurze?
Jeśli spędzasz okres Bożego Narodzenia w Australii, koniecznie udaj się na najbliższą plażę! To właśnie tam przybędą liczni święci Mikołajowie – australijscy surferzy świętują przebierając się w stroje naszego ulubionego świętego (a ten, jak wiadomo, porusza się saniami zaprzężonymi w kangury).