Mamy swoją bardziej, lub mniej, wymarzoną pracę. Zarabiamy godziwie, korzystamy z zarobionych pieniędzy, jesteśmy zadowoleni z warunków pracy i współpracy z kolegami oraz szefem. Wiążemy z zakładem naszą przyszłość i raczej nie spodziewamy się, ani nie planujemy, żadnych zmian w tym zakresie. I nagle niespodzianka – wypowiedzenie…
Stres…
Utrata pracy to zawsze nerwowy moment. Na światowych rankingach znajduje się na trzecim miejscu najbardziej stresujących sytuacji w życiu człowieka (ścisła czołówka należy do śmierci bliskiej osoby oraz rozwodu). Czasami otrzymane wypowiedzenie nie jest dla nas niespodzianką, innym razem – sytuacja całkowicie nas zaskakuje. Stres i niepokój o przyszłość pojawia się jednak zawsze. Jak jednak sobie z nim poradzić?
Sukces?
Nie traktujmy utraty pracy jako życiowej porażki – ot zwyczajny i kolejny zakręt w naszym życiu. Potraktujmy zaistniałą sytuację jako doskonałą okazję do zmian. Innymi słowy – przekujmy porażkę w sukces! Być może to dobry moment na zrobienie dodatkowych kursów, odbycie wymarzonych studiów podyplomowych lub przekwalifikowanie się. Być może kolejna nasza praca będzie jeszcze ciekawsza i bardziej odpowiadająca naszym potrzebom.
Zmiany!
Starajmy się nie wpadać w panikę ani nie pogrążać w czarnowidztwie. Dajmy sobie parę dni na relaks (tak – relaks!) i odpoczynek, i z naładowanymi bateriami zacznijmy przeglądać anonse na portalach pośredniczących w poszukiwaniu pracy. Rozpuśćmy też wici o zmianie naszej zawodowej sytuacji – nadal spory odsetek nowych zatrudnień to osoby polecone przez innego pracownika. Czas pomiędzy utratą pracy a znalezieniem nowej wykorzystajmy natomiast, żeby odnowić więzi rodzinne, wprowadzić nowe, zdrowe nawyki, na które wcześniej nie było czasu oraz zapanowanie nad budżetem domowym.