Będąc swego czas na wakacjach w południowych Włoszech miałem przyjemność spożywać potrawę, która nieco mnie zaskoczyła – był to węgorz opiekany po włosku. Zaskoczyła, bo w ogóle średnio lubię ryby, a do tego węgorz zawsze wydawał mi się jakiś taki… śliski i w ogóle.
Parę słów przedstawienia
Węgorz kojarzy nam się z wężem, a wąż – z czymś niemiłym, oślizłym, i na pewno niesmacznym. Nie mamy do niego zaufania. Choć z drugiej strony – o czym mało kto wie, to tak na marginesie – mięso z węża podobno jest pyszne i niezwykle delikatne. Ale to już inna sprawa, bo wąż nie ma z tą rybą wiele wspólnego poza wydłużonym ciałem. Swoją drogą węgorz to całkiem ładne stworzonko, jeśli tylko zrobić mu właściwe zdjęcie.
Węgorz europejski żyje i żeruje na obszarze zlewiska północnej części Oceanu Atlantyckiego – od samej północy aż po Azory, Wyspy Kanaryjskie i zachodnie wybrzeże Afryki. Występuje też dość jeszcze powszechnie w Morzu Śródziemnym, a nawet i w Bałtyku. Kiedyś zaczynał już wyginać, ale obecnie jest szeroko rozprzestrzeniony dzięki celowo prowadzonym zabiegom zarybienia.
Gdzie go kupić?
Wbrew pozorom nie jest to takie proste. Oczywiście tam, gdzie byłem, we Włoszech, świeżego węgorza dało się bez problemu kupić na każdym targu spożywczym. U nas co do świeżości ryb w ogóle można mieć wiele zastrzeżeń, szczególnie na bazarach – lepiej więc jest moim zdaniem albo postawić na sprawdzony sklep rybny, taki z tradycjami – choć jest ich już niewiele – albo kupować ryby w hurtowni -na przykład Makro posiada bogatą ofertę w tym zakresie:
Źródło: www.makro.pl/swiat-produktow/ryby-makro/ryby-slodkowodne/wegorz
Węgorz po włosku – przepis
Źródło: http://www.przepisy.net
Aby zrobić pysznego, chrupiącego węgorza, nie trzeba wielu składników ani czasu – a raczej nieco wiedzy i sprytu w kuchni. Będziecie potrzebować:
- mięso węgorza – nie muszę chyba dodawać, że najlepiej świeże, ale może też być mrożone. 1-2 kg
- bułka tarta – szklanka
- masło klarowne lub margaryna – pół kostki
- łodyga selera naciowego
- średniej wielkości marchewka
- 1 – 2 szklanki mąki pszennej
- 3 ziarna ziela angielskiego, ewentualnie, jeśli lubisz, kilka listków laurowych
- sól i pieprz do przyprawienia.
Przygotowanie nie jest szczególnie skomplikowane:
- Rybę należy oskórować, umyć, wysuszyć. Następnie – wedle upodobań – kroimy ją w kostkę lub bardzo cienkie dzwonka – preferuje tę druga metodę. Obficie solimy i odstawiamy na 20 minut w chłodne miejsce.
- Z selera, marchwi i ziela angielskiego (liści laurowych) przygotowujemy wywar. Przyprawiamy pieprzem. Wkładamy do niego kawałki węgorza i całość gotujemy na niewielkim ogniu, aż będzie dość miękkie.
- Wyjmujemy teraz kawałki węgorza, osuszamy je ręcznikiem papierowym. Każdy kawałek wedle upodobania solimy i obtaczamy w mące, potem jeszcze w roztrzepanym jajku, a na koniec – lekko – w bułce tartej.
- Na patelni dobrze rozgrzewamy masło, poszczególne kawałki węgorza smażymy z każdej strony, często obracając – aż będą chrupiące i złote.
Cóż, pozostaje mi tylko życzyć smacznego!