Kilka dni temu świat obiegła wiadomość o amerykańskich rodzicach pozywających własnego syna. Powód? Dość oryginalny – trzydziestoletni syn stanowczo odmawia wyprowadzki z rodzinnego domu i rozpoczęcia życia na własną odpowiedzialność i rachunek.
Europejska rzeczywistość
Ten scenariusz nie powinien dziwić mieszkańców Europy. Jeszcze do niedawna obywatele środkowowschodniej Europy chętnie mieszkali w towarzystwie rodziców a nawet dziadków. Winna tu była sytuacja ekonomiczna oraz mieszkaniowa. Mieszkań było mało a te pojawiające się na rynku nieruchomości przekraczały finansowe możliwości wielu młodych ludzi. Dopiero bum mieszkaniowy, który nastąpił w ostatnich latach, rozwój rynku wtórnego i prostsze warunki uzyskania kredytów hipotecznych pozwoliły na usamodzielnienie się wielu młodym.
Nagła zmiana w Ameryce
Odwrotnie ma się sytuacja w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Kraj ten jeszcze do niedawna słynął z największej ilości i najszybciej usamodzielniającej się młodzieży na świecie. Niedawno przeprowadzone analizy statystyczne, po raz pierwszy od 1880 roku (a więc pierwszego przeprowadzonego badania tego typu) wykazały, że prawie jedna trzecia osób pomiędzy 18 a 34 rokiem życia mieszka z rodzicami. Analitycy, u źródeł tej sytuacji, wykazują większą niż w ubiegłych latach, ilość osób samotnych, którzy bezpieczniej i pewniej czują się pod rodzinnym dachem.
Jak najszybciej na swoje
Tymczasem psychologowie radzą, by jednak w miarę szybko odcinać pępowinę od domu rodzinnego. Dzieci uczące się poza domem, mieszkające na stancjach i w internatach są bardziej samodzielne, przygotowane do radzenia sobie z kłopotami i bardziej odpowiedzialne. Życie z rodzicami rozleniwia a późna wyprowadzka z rodzicielskich pieleszy może spowodować, jak twierdzą, szok i utrudnić „dorosłe” życie.