Francuscy i brytyjscy ekonomiści przedstawili nowe spojrzenie na roboty, twierdząc, że bezpośrednim skutkiem automatyzacji może być wzrost zatrudnienia w firmie, a nie jego redukcja. Przykłady tego zjawiska widać już w rozwiniętych gospodarkach, takich jak np. Japonia czy Korea Południowa. Zdaniem ekspertów Abile, firmy zajmującej się wdrażaniem robotyzacji w polskich firmach, tego trendu w naszym kraju jeszcze nie widać, ale realizacja takich prognoz powinna nastąpić w ciągu najbliższych kilku lat.
Świat boryka się z niedoborem pracowników. Według szacunków w całej OECD jest obecnie 30 milionów nieobsadzonych wakatów. Braki kadrowe widać także w Polsce – na koniec III kwartału 2021 r. liczba nieobsadzonych miejsc pracy wyniosła ponad 150 tys. Roboty pomogą jednak ten problem rozwiązać. Z najnowszych doniesień wynika, że robotyzacja nie tylko ograniczy braki w zatrudnieniu przy powtarzalnych czynnościach, ale stworzy nowe miejsca pracy.
Nowe spojrzenie na roboty
W niedawno opublikowanym artykule francuscy i brytyjscy ekonomiści: Philippe Aghion, Céline Antonin, Simon Bunel i Xavier Jaravel, przedstawili nowe spojrzenie na automatyzację, twierdząc, że jej bezpośrednim skutkiem może być wzrost zatrudnienia, a nie jego redukcja. Ich zdaniem, automatyzacja może pomóc firmie w osiągnięciu większej rentowności, a tym samym w jej rozwoju, co doprowadzi do wzrostu zatrudnienia. Technologia może również pozwolić firmom na wejście na nowe obszary działalności lub skoncentrowanie się na produktach i usługach, które wymagają większego nakładu pracy.
W Polsce tej tendencji jeszcze nie widać
Pracodawcy w Polsce mają natomiast do tej kwestii odmienne podejście. Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że zdaniem 68% przedsiębiorców automatyzacja wdrożona w firmie przyczyni się do zmniejszenia poziomu zatrudnienia. Zdaniem Mariusza Gołębiewskiego, eksperta Abile, Polska potrzebuje jeszcze kilku lat, by spojrzeć na kwestię robotyzacji w ten „przewrotny” sposób.
– Z moich obserwacji wynika, że polskie firmy w tym momencie zauważają przede wszystkim oszczędności, jakie niesie za sobą automatyzacja. Polacy wykorzystują roboty pragmatycznie, czyli w celu zmniejszenia kosztów działalności i ograniczenia problemu z dostępnością pracowników. Jednak pojawiają się już pierwsze firmy, które widzą u siebie taką tendencję, że dzięki automatyzacji zaczynają zatrudniać więcej. Jest to zauważalne, ale na bardzo małą skalę, więc nie możemy jeszcze mówić o konkretnym zjawisku, tak jak w Japonii czy Korei Południowej – zaznacza Mariusz Gołębiewski, wiceprezes Abile Consulting.
Ekspert dodaje, że polscy menedżerowie na bieżąco śledzą trendy w tym zakresie i z czasem zaczną wdrażać je w swoich przedsiębiorstwach.
– W Polsce skala wdrożeń robotów jest mniejsza niż za granicą, dlatego pewne trendy docierają do nas z opóźnieniem. Obecnie w polskich firmach obserwujemy etap oszczędności notowanych po wdrożeniu automatyzacji. Dlatego prognozuję, że dopiero za jakiś czas wejdziemy w kolejny etap, jakim będzie zauważalny rozwój firm, które roboty u siebie wdrożyły. To naturalny proces, że najpierw wydajemy, potem chcemy zaoszczędzić, a dopiero następnie myślimy o rozwoju i zwiększaniu zatrudnienia. Taki proces w polskich firmach zajmie kilka lat, ale jest jak najbardziej realny – prognozuje Mariusz Gołębiewski, wiceprezes Abile Consulting.