Samochody elektryczne miały w ciągu kilku lat zastąpić pojazdy spalinowe. Ekologiczne, nie wymagające ropy i nowoczesne – tak miał wyglądać transport na miarę XXI wieku. W rozwoju tych samochodów przodują jednak, jak na razie, tylko Stany Zjednoczone i Chiny. Stara, dobra Europa pozostaje daleko w tyle. Ten środek lokomocji mało popularny jest także i w Polsce.
Ważna ustawa
Polski rząd planuje, że do roku 2025 po polskich drogach będzie się poruszało około miliona samochodów z napędem hybrydowym. Założenie jest dość ambitne – obecnie takich pojazdów zarejestrowanych jest około 500. 28 grudnia 2017 roku została więc przyjęta ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która ma wprowadzić szereg przywilejów dla użytkowników samochodów ekologicznych (między innymi możliwość poruszania się buspasami, zerową akcyzę lub brak opłat parkingowych w miejscach publicznych).
Zaporowe ceny
Póki co Polaków powstrzymuje przed zakupem tego typu samochodów cena (o wiele wyższa niż aut spalinowych), mała ilość stacji ładowania (obecnie jest ich, w całym naszym kraju, około 130) i ich niepraktyczność podczas długich podróży, a także brak infrastruktury wspierającej takie pojazdy. Odstrasza także brak przydomowych punktów ładowania elektrycznego. Obawy budzi także ładowanie baterii samochodu w porze zimowej, przy ujemnych temperaturach nastręcza to bowiem sporo problemów.
Przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Paliw Alternatywnych szacują, że w okolicach 2026 roku ceny aut elektrycznych zaczną być porównywalne z cenami samochodów spalinowych. Czy spadek cen i szereg nowych udogodnień, które obiecuje wprowadzić rząd zachęcą polskich kierowców do postawienia na elektromobilność? O tym będziemy mogli się przekonać już za parę lat.
