Kurorty na krańcach świata

Kurorty na krańcach świata

Jazda na nartach zyskała sobie w ciągu kilkunastu ostatnich lat niesamowitą wręcz popularność. Szusują nie tylko dorośli, na stokach narciarskich nie brakuje także emerytów a nawet małych dzieci (narty nakładają już nawet dwulatki). I choć zjeżdżać można nawet w centrach dużych miast, ośrodki i kurorty narciarskie rosną jak grzyby po deszczu. Pośród tych najbardziej luksusowych i najpopularniejszy znajduje się także kilka takich, które zaskakują lokalizacją.

Na czynnym wulkanie

Narciarki kurort na krańcu świata? Czemu nie – Ruapeh to aktywny wulkan znajdujący się we wpisanym na listę UNESCO Tongariro National Park w Nowej Zelandii. Słynna Góra Przeznaczenia z ekranizacji „Władcy Pierścienia” to ponoć bardzo przyjazny, wręcz idealny stok dla początkujących adeptów jazdy na nartach i stanowi, mimo ryzyka erupcji, ulubione miejsce na rodzinne wyprawy.

Kurorty na krańcach świata

Pośród piasków pustyni

Jeśli macie ochotę na narciarskie szaleństwa w Afryce, nie ma sprawy. Wystarczy udać się w podróż do jednego z aż dwóch znajdujących się na tym gorącym kontynencie narciarskich kurortów. Maroko zaprasza nas do Oukaiimeden, który umieszczony jest na stokach gór Atlas. W Lesotho natomiast szusować możemy w malowniczym Afri SkiResort. Ten ostatni położony jest na wysokości 3000 metrów nad poziomem morza.

Kurorty na krańcach świata

Dwa w jednym

Mzaar to dla odmiany kurort libański. Wybudowany w latach 60 ubiegłego stulecia znajduje się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od stolicy kraju. Podobno wystarczy tylko godzina czasu, aby móc rozpiąć narty i wskoczyć prosto w fale Morza Śródziemnomorskiego – przyznacie, że brzmi to jak wakacje idealne!

Author: Tomek

Dodaj komentarz