Posiadacze komputerów z systemem Windows od Microsoftu dominują nie tylko w Polsce. Użytkownicy tego systemu cenią sobie jego działanie, stabilność no i oczywiści możliwość grania na bez żadnych ograniczeń w praktycznie wszystkie gry dedykowane komputerom personalnym. Według wielu Windows 7 był najlepszym jak dotąd systemem, niemalże bez wad. Kolejne wydania w wersji 8 i 8.1 nie wniosły tak wiele dobrych zmian, które właściwie nie były potrzebne. A co można powiedzieć o systemie z numerkiem 10, który od kilku miesięcy jest dostępny w sprzedaży?
Życie w wersji beta
Dziury i aktualizacje uprzykrzające życie użytkownikowi to codzienność systemu Windows 10. Niektórzy użytkownicy uważają, że to najlepszy system Microsoftu, natomiast inny, że chętnie wróciliby do siódemki. Największa bolączką tego systemu operacyjnego jest problem z aktualizacjami, które pojawiają się często i co jakiś czas pokazują nowe błędy zawarte w kodzie. Nie dziwię się hejtom, które mówią o „wersji beta” lub nawet „alfa” systemu. Sytuacja z ostatnich dni pokazała prawdę o jego niedoróbkach. Wydanie aktualizacji, która samoistnie resetowała komputer i uniemożliwiała włączenie podstawowych programów to skandal. Płacąc ponad 400 złotych za system operacyjny dla jednego stanowiska komputerowego w wersji HOME, można oczekiwać dużo wyższej jakości.
Chcesz pograć, nie masz wyjścia
W perfekcyjnym świecie starsze wersje systemu nie miałyby nic wspólnego z branżą rozrywki. W końcu nie od nich zależy, czy dana gra lub film się nam włączy. To podzespoły bazowe komputera o tym decydują. Jedynie system w wersji 64 bitowej i odpowiednia ilość pamięci RAM, której możemy używać, grają tutaj rolę. Niestety Microsoft jak duża korporacja może wpłynąć na branżę rozrywkową. Forza Horizon 3 jest grą, której poza systemem Windows 10 nie włączycie za żadne skarby. To nie ostatni tytuł tego typu. Pojawi się ich więcej, co może być powodem do kolejnej fali nienawiści. Obecnie gracze jeszcze nie dostrzegają problemu. Chociaż sam uważam to za złe postępowanie. Mój komputer do rozrywki działa na starszej wersji systemu. Natomiast komputer do pracy pracuje na „dziesiątce”. Zakup nowej karty graficznej, mocniejszego procesora i pamięci RAM, nie wchodzi w grę. Ciekawe czy wy macie tego typu problem i czy uważacie, że takie postępowanie Microsoftu jest prawidłowe?
