Dziś będzie ostro, bo jestem bardzo zły. Trochę się tego m ostatnimi czasy nazbierało zresztą. Mam wrażenie, że albo sam jestem już totalnie sfrustrowany, albo to ludzkość wokół mnie dziczeje. Normalne wstyd mi przyznać, ale czasem się czuję jak jeden z ostatnich cywilizowanych na tej smutnej planecie.
Tytułem wstępu – wkurza, ale…
I nie chcę narzekać, że wszyscy są źli i głupi jak jeden mąż, bo to nie tak, bo znam pewnie i setki wspaniałych ludzi, którym nie tylko mogę zaufać, ale którzy mi i imponują. I nie chcę w ogóle płakać nad swoim losem. Tylko że mam coraz silniejsze wrażenie, że ogólnie inteligencja w społeczeństwie spada, także polskim. Pomyślcie i oceńcie zresztą sami:
- Wszechobecne dobre rady, kurde jak ja tego nie znoszę! Życzliwi czy nie, są tacy ludzie, którzy doprowadzają nimi do szału. Mam czasem wrażenie, że to oni wiedzą lepiej jaki zawód jest dla mnie dobry, co powinienem studiować a czego nie, jaka powinienem mieć partnerkę, czy mam się żenić, ile mam mieć dzieci. No cholera! Zresztą nie jestem jakimś nieudacznikiem ani ekscentrykiem, by trzeba mnie było aż tak pouczać. z gruncie rzeczy normalny gość ze mnie. A pouczać chcą nie tylko dziadkowie, bo oni akurat mogą, ale też ludzie ode mnie nawet młodsi!
- Natrętne gadki o polityce. Klasyka! Odkąd stało się to, co się stało, zaszły zmiany, jakie zaszły, jest jeszcze gorzej. Większość imprez, czy to rodzinnych, czy wśród znajomych, staje się realnym pretekstem do obrażenia się na całe życie, bo ktoś głosował tak a tak, lu sądzi tak a tak. Tak jakby wyborcy byli bezbłędni.Wkurza i to mocno!
- Nosy w telefonach, smartfonach, i innych pierdołkach. I przy okazji osoby, które mówią, że współczesna komórka typu smartfon jest tak samo funkcjonalna jak laptop. Ha ha! Dobre. W to wierzą chyba tylko c, którzy używają internetu wyłącznie do przeglądania zdjęć kotków, ewentualnie wchodzenia na portale typu Fotka i czytana Onetu czy Facebooka. Nie mają pojęcia o Linuksie, pisaniu, edytowaniu teksty, pracy zdalnej, o niczym, do czego poważna sieć ludziom służy… skoro im wystarczy komórka i kciuk.
- Przechwalanie się zarobkami. Boże, jakie to jest płytkie! Zarabiasz więcej niż ja – super. Dostałeś lepszą pracę, masz więcej kasy niż kiedyś – gratuluję. Ale naprawdę, że powiesz mi to raz, bez oczekiwań na fanfary i padanie do stóp. Nie jestem zazdrosny – po prostu to nie jest ciekawy temat rozmowy. Nie róbcie z siebie nudziarzy!
- Próby wskakiwania na samochody i w ogóle zaczepianie kierowców jadącego pojazdu. Serio! Zdarzyło mi się to w tym tylko miesiącu aż trzy razy! Piłeś – nie pij aż tyle. Piłeś – nie wychodź na ulicę, jeśli każdy jadący zgodne z przepisami pojazd budzi w tobie agresję i chęć pobicia kierowcy, lub rzucenia mu się na maskę. Ludzie, trochę instynktu samozachowawczego, bo następnym razem kogoś niechcący rozjadę!
- Polsko-obsesyjno-mianiakalna religijność, przejawiająca się chęcią posiadania jak największej liczby potomstwa w jak najkrótszym czasie, szczególnie w konfrontacji z programem 500 Plus. Ludzie – opamiętajcie się. Nie każda liczna rodzina to od razu patologia, ale jeśli ktoś ma piątkę, nie pracuje, i narzeka, że państwo mu mało daje na dzieci, to jest tu coś nie tak. To aspołeczne.
- Śmieci i lanie na ulicy. Co tu wiele mówić – śmieci co raz więcej ludzi, czasem tak na chama i bez żadnego wytłumaczenia, bo jeśli obok zaraz stoi kosz, to po kegu rzucać ten papierek czy peta pod nogi?
- Nowe Linuksy i niektóre rozwiązania w nich zawarte. Żyjemy w czasach, gdy Windowsy stały się podobne do Linuksa, i na odwrót. Niestety, oba te systemy są przy tym gorsze niż kiedyś. Ja to po prostu widzę na co dzień. Nie chcą wchodzić w szczegóły – poświęcę temu chyba osobny artykuł.
