Nie będę ćwiczyć – nie mam odpowiedniego stroju. Nie mogę iść na siłownię – moje sportowe buty mają już kilka lat. Jem niezdrowo bo nie stać mnie na zdrowe produkty. Nie biegam, moi znajomi się ze mnie śmieją. Tak brzmią najczęstsze wymówki, które stoją nam na przeszkodzie wprowadzenia w naszym życiu zdrowych zmian. A przecież prowadzenie zdrowego trybu życia, włączenia do naszej diety nieco zdrowszych produktów lub spędzenia kilku chwil na aktywności fizycznej nie wymaga kupna specjalnych urządzeń ani sporych wydatków finansowych. Zbilansowana dieta i ćwiczenia zależą tylko od naszej dobrej i silnej woli. Zobacz więc, czego wcale nie potrzebujesz, aby być z zdrowej formie.
Znajomi z Tobą nie poćwiczą
Znajomi często nie rozumieją naszych pasji. Nie podzielają naszego gustu czytelniczego lub filmowego. Nie lubią jadać w tych samych knajpach lub wolą inaczej spędzać czas. A mimo to nie rezygnujemy z ulubionej potrawy ani z seansu ukochanego serialu. Czemu więc pozwalamy im wpłynąć na nasze plany dotyczące pójścia na siłownię lub gotowania zdrowszych obiadów? Znajomi nie są nam potrzebni, aby zacząć uprawiać sport. To twoje zdrowie i twoja sprawa jak o nie dbasz. Masz zapał i determinację – to wystarczy Ci, żeby zacząć i kontynuować. A inni? Trudno, niech się śmieją nad kolejną paczką chipsów – jeśli tylko poprawia im to humor.
Gotowanie bez amerykańskich superfoods? To możliwe
Zdrowe jedzenie nie musi automatem oznaczać drogiego jedzenia. Instagramowe konta, porady znanych dietetyków i trenerów wymieniają sporo dziwnie brzmiących produktów spożywczych, o których nawet nie słyszałeś. Za egzotycznie brzmiącymi nazwami kryją się najczęściej wysokie ceny i nieproporcjonalnie małe korzyści. Nasze polskie odpowiedniki zagranicznych superfoods niejednokrotnie zawierają o wiele więcej substancji odżywczych, witamin i minerałów oraz dobroczynnych składników niż większość tych reklamowanych przez fit trenerów. Sięgajmy więc po nasze rodzime kasze i zboża, przyjrzyjmy się siemieniu lnianemu oraz żurawinie, a także przeprośmy się z orzechami włoskimi z babcinego drzewa. I nie wierzmy w każdy cudowny składnik diety jaki napotkamy na półkach ze zdrową żywnością.
Kolejny aspekt to żywność opatrzona metkami ekologicznej i organicznej. Wiele z nich, poza informacją na opakowanie, niewiele ma wspólnego ze zdrowiem. Podejrzanie idealne jabłka za cenę złota i marchewki bez skazy wcale nie są eko. Zdecydowanie lepiej przespacerować się na pobliski targ żywności i kupić śliwki-robaczywki od podmiejskiego gospodarza niż banany opatrzone znakiem „organiczne”. Będzie taniej, smaczniej, a przy okazji wesprzesz lokalną gospodarkę.
Czas? Oczywiście, że go masz
Czas w dzisiejszych czasach jest na wagę złota. Nic więc dziwnego, że jego brak jest jedną z rzeczy jaką bronimy się przed aktywnością fizyczną oraz domowymi posiłkami. A tak naprawdę, wcale nie potrzebujesz czasu, żeby zażyć nieco ruchu oraz zjeść smaczny, domowy obiad. Jeśli masz czas na przerzucanie kanałów w telewizji lub kolejny film na Netflixie, masz także czas na spacer po parku lub zagotowanie wody na makaron. Tak naprawdę, to kilka ćwiczeń fizycznych możesz wykonać podczas kolejnego odcinka serialu a smaczną, gorąca kolację przyrządzisz w ciągu 20-30 minut. przygotowanie wyśmienitego spaghetti trwa tyle, co ugotowanie makaronu.
Gotuj sprytnie
Możesz też poświęcić jedną z niedzielnych godzin i przygotować hurtem posiłki na cały tydzień – ugotować kaszę, upiec mięso lub warzywne kotlety oraz doprawić dressing. Jeśli boisz się o świeżość posiłków, to po prostu zamroź część produktów lub skorzystaj z metody naszych babek – zawekuj. Podczas pracowitego tygodnia, wystarczy, że tylko odgrzejesz poszczególne dania (w kuchence mikrofalowej lub piekarniku będzie najszybciej) i wymieszasz warzywa na surówkę.
Bluza z najnowszej kolekcji? Obejdziesz się bez niej
Najnowszy model sportowego obuwia, kolorowe legginsy z tegorocznej kolekcji lub bluza ze specjalistycznego materiału są miłym dodatkiem do ćwiczeń na siłowni. Ładnym, cieszącym okiem ale nadal tylko dodatkiem. Zdradzę Ci sekret – bez nich ćwiczy się dokładnie tak samo. Nie potrzebujesz mieć sportowych, markowych ciuchów z najwyższej półki, żeby zrobić kilka przysiadów lub zapisać się na jogę. Doskonale obejdziesz się bez najnowocześniejszej, płatnej aplikacji oraz smartwatcha, aby poćwiczyć interwały lub zmierzyć swoje wyniki podczas porannego joggingu (choć do bieganie przyda się dobre jakościowo obuwie).
Sportowe ubrania, urządzenia wspomagające uprawianie sportów i wypasione bidony to tylko rzeczy, które mają nam nieco umilić nasz wysiłek fizyczny. Nie pomogą nam w podniesieniu się z kanapy, nie ograniczą ilości potu i nie zredukują zmęczenia – to tylko sprytnie przeprowadzone kampanie reklamowe próbują nam wmówić, że nie da się przebiec nawet kilku metrów bez wspomagania elektroniką i w tanim dresie z pobliskiego marketu.
Tak naprawdę jedyne co jest Ci potrzebne, aby zmienić swoje życie w pasmo fit sukcesów to chęci. To one powinny stanowić motor napędowy i katalizator twojego zdrowego trybu życia. Bez nich nie osiągniesz nic – nawet jeśli zainwestujesz pieniądze we wszystkie reklamowane bajery, najbardziej reklamowane zdrowe przekąski oraz wykupisz karnet do najmodniejszej siłowni.