Na zabawie weselnej dochodzi do istnej desynchronizacji żołądka i jelit, których praca jest zaburzona połączeniem trzech elementów, które opiszę później. W sezonie weselnym bywa, że para obskoczy nawet 3-4 imprezy oddalone od siebie o kilka tygodni. Skala tolerancji naszego układu pokarmowego na takie zabawy nie istnieje. Czy można sobie pomóc w tym czasie i czy wzdęcia oraz problemy trawienne to norma na imprezie ślubnej.
Czynnik pierwszy – mieszanie produktów i jedzenie na umór
Kolejność serwowanych dań na weselu nie ma większego znaczenia dla poprawy trawienia, ponieważ są to mieszanki produktów, które trawione są przez inne enzymy. Podjadanie między nimi przystawek, „stawia kropkę nad i” i powoduje spowolnienie przemiany materii. Żeby zachować prawidłowość i zminimalizować problemy żołądkowe, należałoby najpierw zjeść deser złożony z węglowodanów prostych a później dania posiadające w składzie dominację (minimum 90%) cukrów złożonych. Dopiero po 2-godzinnej przerwie można pozwolić sobie na jedzenie mięs, ale bez dodatku chleba, ziemniaków i innych produktów węglowodanowych. W ten sposób można zredukować wzdęcia i utrzymać trawienie na zdrowym poziomie. Jeżeli podczas długiego trawienie pojawiłyby się bolesne objawy, należy wspomóc się suplementami bądź lekami (http://www.iberogast.pl/pl/ulotka/) o ziołowym składzie, w którym nie może zabraknąć mięty i melisy. Na pewno znajdziemy je w preparacie iberogast, co potwierdza ulotka producenta.
„Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!”
Czynnik drugi – popijanie podczas jedzenia
Znajdujące się w żołądku soki trawienne, w tym kwasy rozkładające białka na aminokwasy są usuwane przy częstym popijaniu, które zmienia pH żołądka na zasadowe. Zasadowe pH jest niezbędne do trawienia węglowodanów i innych cukrów, natomiast bez kwaśnego pH rozkładanie mięsa na niezbędne nam elementy budulcowe przedłuża się w nieskończoność. Nie ma lepszej rady od powstrzymania się od picia do posiłku i do 1 godziny po zjedzeniu.
Czynnik trzeci – tańce i gry weselne po jedzeniu
Piruety i wygibasy na parkiecie nie służą trawieni i o tym dobrze wiecie. Podobnie jak w przypadku czynnika pierwszego nie widzę innego rozwiązania niż rozdzielenie jedzenia na dwie grupy – węglowodanowe i białkowo-tłuszczowe. Coraz częstszym widokiem na weselach jest dostęp do herbaty i kawy. Warto zadbać o to by goście mogli wypić sobie ziółka lub ekstrahent na bazie wyciągów ziołowych. Spożyty godzinkę po posiłku weselnym przynosi ulgę w bólu i redukuje wzdęcia powstałe w jelitach.
Kac to pikuś przy silnych dolegliwościach trawiennych, psujących zabawę weselną. Wprowadzająć w życie powyższe porady można bawić się nawet na kilku imprezach w sezonie bez uczucia zdewastowania swojego układu pokarmowego i jelit.