Żar leje się z nieba, dłuższy pobyt na słońcu grozi poparzeniami i udarem a termometrom okiennym brakuje skali – to niezawodne znaki na to, że lato w pełni. Niestety, w taką pogodę nawet pobyt w zaciszu czterech ścian nie przynosi spodziewanej ulgi – powietrze praktycznie „stoi”, otwarcie okien przynosi więcej szkody niż pożytku a temperatura powietrza oscyluje w okolicy 30 stopni Celsjusza. Ulgę przyniosą domowe wentylatory.
Tradycja czy nowoczesność?
Wentylator wybierzemy spośród dwóch podstawowych rodzajów: tradycyjnego i kolumnowego.
Tradycyjne „wiatraki” to te modele, które wyposażone są w plastikowe lub metalowe skrzydła. To właśnie te skrzydła wprawiają w ruch powietrze przynosząc nam znaczną ulgę.
Z kolei wentylatory kolumnowe chłodzą powietrze za pomocą wielu, drobnych skrzydełek, które ułożone są jedne nad drugim. Te wentylatory zajmują zazwyczaj nieco mniej miejsca (są o wiele węższe niż ich tradycyjni kuzyni).
Wielkość ma znaczenie
Kolejnym czynnikiem, który zdecyduje o tym jaki wentylator kupimy jest jego wielkość. Tutaj możemy wybierać pomiędzy wentylatorami biurkowymi (średnica śmigła do cm oraz niska podstawa) oraz stojącymi (te osiągają wysokość nawet do 150 cm, cechują się także większymi śmigłami). Stojące doskonale sprawdzą się w większych pomieszczeniach, do mniejszych lepiej zakupić wersję biurową.
Bonusy
Współczesne wentylatory mają także spore możliwości regulowania ustawień. Warto zwrócić uwagę na takie szczegóły jak możliwe prędkości nawiewu, regulacje obrotów, czy też kierunek nawiewu.
Czynniki takie, jak: pilot, timer lub tryb pracy nocnej (a więc cichszy) również będą miłymi i pożądanymi dodatkami.
