Gdy wchodzę do działu warzyw i owoców w supermarkecie, to od razu rzuca mi się w oczy przepych i mnogość wyboru. Kusi tam również cena, prawdopodobnie najniższa na rynku. Jednak za tymi wszystkimi wspaniałościami kryje się czarna plama na białej koszuli i oszustwo, którego nieświadomy jest „wielki brat”. Niekoniecznie z tego powodu ludzie szukają bazarów oraz rodzinnych sklepów z warzywami, mięsem i nabiałem, ale o tym też wam opowiem.
Co robią, by sprzedawać tanio?
Praca w branży spożywczej ukazała mi wiele przekrętów i działań, bez których znane nam supermarkety, a także rolnicy nie mogliby z zyskiem prowadzić swojego biznesu. Markety sprzedające towar po najniższej cenie zwykle dostają go najniższej jakości. Poza tym słyną z tego, że płacą po kilku miesiącach od otrzymania towaru, a nie od razu po zakupie. Jakość warzyw i owoców jest niższa głównie, dlatego że sami rolnicy nie cenią sobie współpracy z dużymi sieciami marketów, które nie kwapią się, by płacić na czas. Pewnie chcielibyście przykład takiego gorszego jakością produktu. Weźmy na przykład paprykę. Ta zdrowa i najwyższej klasy nie gnije po kilku dniach i posiada równomierny kolor na niemal całej powierzchni. Natomiast papryka z marketu cechuje się niejednorodnym kolorem, odkształceniami i często większą ilością chemii, ponieważ była bardziej pryskana z powodu ataku szkodników.
Prima sort z warzywniaka
Towar klasy premium lub po prostu warty zapłacenia wyższej sumy niż w markecie – taki jest właśnie produkt z warzywniaka. Uczciwość sprzedawców i regularne opłaty za zakupiony na giełdzie towar sprawia, że konsument dostaje zdrowsze warzywa i owoce wyższej klasy. Aczkolwiek nie zawsze ich cena jest wyższa od tej z marketów, co potwierdzają np.: jabłka, bakłażany, sałaty i niektóre gatunki ziemniaków. Towar trafiający na półki i do skrzynek warzywniaka jest kupowany na giełdzie, a tamtejsze ceny są elastyczne dla stałych i uczciwych klientów. Z bazarami bywa różnie, zwłaszcza w kwestii wędlin, cielęciny, wołowiny, jajek i ryb. Nie każde jajko bez numerka na skorupce jest ekologiczne od kury z wolnego wybiegu. Podczas handlu bazarowego panuje wolna amerykanka, dlatego tylko zaprawieni kupujący mogą pochwalić się dobrze wydanymi pieniędzmi.
Jako osoba obeznana ze środowiskiem bazarów i były pracownik warzywniaka wiem, że na rynku nie ma lepszych miejsc do kupowania dobrych owoców i warzyw. Na pewno lepszy nie będzie supermarket.